Patomorfologia rzadko styka się z psychiatrią. Nie mówię oczywiście o kontaktach towarzyskich czy rodzinnych, nie mówię nawet o relacjach zawodowych, w końcu i patolodzy niekiedy mierzą się z problemami natury psychiatrycznej, i psychiatrzy czasami pozbywają się podejrzanych fragmentów swego psychiatrycznego ciała, jednak z chorobami, którymi zazwyczaj zajmuje się psychiatria mamy do czynienia w pracy nieprzesadnie często. OK, schorzenia na styku psychiatrii i neurologii, guzy mózgu, choroby neurodegeneracyjne czy otępienne, etc, ale to raczej obrzeża pracy większości spośród nas – neuropatologia to nisza wewnątrz niszy. Nasze szkiełka i oczy zazwyczaj zajmują się nieco odmiennymi obszarami.