Często pytacie mnie o jakieś patogadżety – pamiętam, że szczególnie zachwyciły was patokrówki, które przywiozłam kiedyś na jeden z ComicConów (być może powtórzymy rzecz przy okazji, gdy już wrócą spotkania na żywo), jednak nagabywania o nieco trwalsze drobiazgi powracają regularnie. Nie bardzo mam głowę do takich spraw, nie notuję też u siebie talentów handlowych, zatem dotąd nie myślałam o rozwijaniu się w podobnym kierunku (być może wydawnictwo jeszcze wymyśli okołoksiążkowo coś na kształt zeszłorocznych przypinek), jednak w tym roku dałam się namówić. Współpracę zaproponowała mi przyjaciółka prowadząca mały biznes poligraficzno-biżuteryjny. O ile patobiżuteria to koncept nieco – przynajmniej na razie – nazbyt śmiały, o tyle patokalendarz (ścienny) na rok 2021 jako fajny gadżet okołoblogowy wydał nam się czymś w sam raz na początek.
Month: November 2020
To nie grzybica – rzecz o żółtych paznokciach

Nastolęcy paznokieć zażółcony po leczeniu izotretynoiną; https://ojrd.biomedcentral.com/articles/10.1186/s13023-017-0711-4
Domyślam się, że na widok żółto przebarwionych paznokci przemykają wam przez głowy różne skojarzenia i interpretacje. Większość zapewne będzie potencjalnie słuszna, nie tym razem jednak. Nie, nie planuję się zajmować wpływem palenia tytoniu na estetykę paznokci, nie zamierzam dyskutować o lakierach do tychże i ich zmywaniu, nie chcę poruszać kwestii przebarwień polekowych, zmian grzybiczych czy innych niż grzybicze infekcji, etc, jakkolwiek wszystkie wymienione (o niewymienionych nawet nie mówiąc) mogą takim żółtawym przebarwieniom sprzyjać – krąg różnicowy jest szeroki. Tym razem mam na myśli jedno bardzo konkretne zaburzenie, dla którego zjawisko tytułowe jest definicyjne. Zespół żółtych paznokci (yellow nail syndrome, YNS) – schorzenie rzadkie, acz o szczególnej, charakterystycznej konstelacji objawów. Z żółtymi paznokciami na czele oczywiście.