Znacie dobrze znamiona barwnikowe czy melanocytarne, te wszystkie brązowe i brunatne plamki, które prawdopodobnie da się zaobserwować u większości z nas. Znakomita ich część to zmiany łagodne, niegroźne, nawet jeśli czasem niepokoją. Jasne, warto zwracać na nie uwagę, zwłaszcza gdy cokolwiek się z nimi dzieje, gdy powiększają się, zmieniają kształt czy fakturę, gdy swędzą, bolą, podkrwawiają, etc, bo podobne zachowania mogą budzić podejrzenie, że mamy do czynienia nie z banalnym, łagodnym znamieniem, a z czerniakiem. A czerniaka przegapić nie chcemy – w końcu wcześnie wykryty rokuje całkiem przyzwoicie, zdecydowanie gorzej zaś, gdy damy mu czas na rozrośnięcie się, nacieczenie okolicznych tkanek, wgryzienie się w głąb naczyń krwionośnych, etc.
No ale to podstawy. Podobnie jak klasyczna, regularnie – i słusznie – przywoływana na pacjenckich stronach zasada ABCD. Akronim (skrótowiec) ma pomagać w wyłapywaniu cech znamienia mogących budzić podejrzenie rozwoju czerniaka, cech, które powinny zwrócić naszą uwagę i skłonić do reakcji, do konsultacji specjalistycznych przede wszystkim. A ma w tym znanym już od lat osiemdziesiątych zestawie kryteriów oznaczać Asymetrię zmiany, B (border) – jej nieregularne Brzegi, C – nierównomierne rozłożenie koloru (polskie tłumaczenie słowa color psuje nieco spójność akronimu), a D – z polska tłumaczoną niekiedy na po prostu Dużą średnicę (diameter), pierwotnie wskazującą jako budzący zaniepokojenie rozmiar powyżej 6mm (mniejsze czerniaki istnieją jednakowoż, stąd nie przywiązujmy się do cyferek). Dodane później E (evolving) – co daje nam w rezultacie ABCDE – ma oznaczać Ewolucję zmiany – znamię nie powinno się zmieniać. Nie powinno rosnąć, swędzieć, podkrwawiać, zmieniać barwy. I to nasze abecadło rzeczywiście w dużej mierze się sprawdza. Owszem, jest nieco zgrubne, odrobinę sprawy upraszcza, ale takie też miało być – prosty do zapamiętania skrótowiec łatwy do zastosowania w codziennych obserwacjach, pasujący do większości sytuacji.